Obecnie szpej potrzebny do prac wysokościowych bez problemu można nabyć w każdym sklepie oferującym wyposażenie górskie. Nie zawsze tak było – w czasach PRLu było ciężko choćby o linę, nie wspominając o takich „rarytasach” jak zakręcane karabinki czy lonże. Wiedzieli o tym zarówno alpiniści przemysłowi, jak i himalaiści, którzy celem zdobycia funduszy na wyprawy, nierzadko malowali kominy i myli elewacje budynków.
Szpej na wyciągnięcie ręki
Po środowisku krąży anegdota, której autorem jest jeden z najwybitniejszych himalaistów w historii Polski – Krzysztof Wielicki. Wielicki potrzebował szpeju, a nie miał pieniędzy, ani dostępu do zagranicznych sklepów. Dzwonił więc do zakładów produkcyjnych na terenie całego kraju i prosił o pomoc. Mówił przy tym, że wyprawa cieszy się pełnym poparciem KW. Oczywiście miał na myśli Klub Wysokogórski. Dziś żyjemy w innej rzeczywistości i choć szpej, czy to wspinaczkowy, czy do prac wysokościowych, nie należy do najtańszych, to przynajmniej nie ma problemów z jego nabyciem. Nie trzeba już wymyślać niestworzonych historii, ani obwiązywać się liną. Stosowany sprzęt jest coraz bezpieczniejszy, coraz wygodniejszy i coraz lżejszy. Alpiniści przemysłowi mogą wybierać wśród dziesiątek przyrządów zaciskowych, asekuracyjnych, mają do dyspozycji karabinki różnych producentów i różnych kształtów. Co jeszcze jest niezbędne w ich codziennej pracy?
Przede wszystkim lina i karabinki
Podstawowym wyposażeniem stosowanym w pracach wysokościowych są dwie liny. Muszą to być atestowane liny statyczne, czyli takie, które pod obciążeniem nie zmieniają swojej długości o więcej niż 5%. Na takiej linie najczęściej zjeżdża się z dachu i tam wykonuje czynności.
Oprócz dwóch lin alpinista przemysłowy musi posiadać:
pełną uprząż – nie może to być uprząż wspinaczkowa z łącznikiem, musi to być uprząż przemysłowa wyposażona w kolucho zjazdowe, asekuracyjne oraz dwa boczne przeznaczone do pracy w podparciu;
przyrząd zjazdowy – jednymi z najpopularniejszym są Petzl RIG, CT Sparrow oraz Petzl ID;
przyrząd asekuracyjny – musi być to przyrząd z auto-lockiem, np. Beal Monitor czy Petzl Asap;
kask roboczy – tutaj nie sprawdzi się kask wspinaczkowy, musi być to kask zgodny z wymaganiami normy EN 397 i normy EN 12492 dotyczącymi ochrony przed uderzeniami;
piersiowy przyrząd zaciskowy – pomocny w trakcie podchodzenia po linie, dostępny zarówno w formie dla lewo, jak i prawo ręcznych;
płanieta – tzw. małpa, umożliwia podchodzenie po linie bez kontaktu ze ścianą, stosowana również we wspinaczce wielowyciągowej i speleologii;
taśmy stanowiskowe – wykonane z poliamidu pętle, do których można wpiąć HMSa i zbudować stanowisko, wytrzymałość takiej taśmy to ok. 22-30 kN, taką taśmę można obciążać wyłącznie statycznie;
karabinki z zabezpieczaniem – są to karabinki zakręcane, tzw. HMSy lub mailony, dostępne w różnych kształtach i kolorach, można z nich budować stanowiska, zabezpieczać nimi węzły, itp.;
absorber energii– służy on do asekuracji, absorbuje siłę uderzenia w razie upadku z niewielkim współczynnikiem odpadnięcia (taki upadek na linie statycznej lub taśmie stanowiskowej może skończyć się złamaniem kręgosłupa lub miednicy);
osłona na linę – z dachu czy ścian budynku mogą wystawać ostre przedmioty, które mogą uszkodzić linę, w celu zmniejszenia ryzyka stosuje się specjalne osłony;
bloczki – są to niezbędne elementy stosowane przy opuszczaniu bądź wciąganiu ładunków, w świecie górskim pomocne narzędzie przy wyciąganiu osób, które wpadły do szczeliny lodowca.
Ale szpej to nie wszystko
Oczywiście jest znacznie więcej sprzętu, który powinien posiadać każdy pracownik wysokościowy. Szpej, który opisaliśmy jest absolutną podstawą, ale bez umiejętności posługiwania się nim i rozumienia stosowanych mechanizmów, jest niczym. Bo co zrobić, kiedy spadnie nam małpa, a trzeba będzie podejść do góry? Każdy doświadczony alpinista wyjmie wtedy repa, zawiąże prusika i z większym trudem niż zwykle, ale sobie poradzi. Wszystko sprowadza się więc do jednego – nie sprzęt czyni pracownika, a umiejętności i logiczne myślenie.